TEKSTY

Czasem chodzi tylko o OBECNOŚĆ

Przyjdzie taki dzień, kiedy powroty nie będą się wiązały z ustawianiem specjalnego grafiku spotkań, a tydzień nie minie jak z bicza strzelił.

Zawsze, gdy wracam do domu choć na chwilę w ciągu roku akademickiego, pojawia się perspektywa ogromnej ilości spotkań. To słodki obowiązek, bo każda rozmowa na żywo cieszy mnie i buduje, a do mojego życia wkracza garść nowych doświadczeń, śmiesznostek i bajecznych opowieści. To doskonały sposób, by odreagować i posłuchać niezwykłych historii moich przyjaciół, których wywiało w różne wielkie miasta Polski.

Ale nie mogę się doczekać, kiedy spotkam kogoś z otaczających mnie teraz ludzi i okaże się, że nie widzieliśmy się dwa lata. Może łezka się w oku zakręci, że jeszcze pamiętam, jak co Święta szliśmy do Maka na kawę i śmiejąc się, powiemy sobie: Bo ja się właśnie zaręczyłam! W sierpniu wychodzę za mąż! albo A ja z Moniką mamy w drodze już drugie dziecko!.

Będziemy sobie gratulować i padać ze łzami w objęcia. I patrzeć długo w oczy, nie mogąc się nadziwić, że jesteśmy wspaniałymi kobietami i mężczyznami odpowiedzialnymi za siebie i innych. Że jesteśmy mądrzy, czuli, w pełni przez kogoś kochani. Ze wszystkimi wadami i zaletami.

Nie będziemy wtedy myśleć, że teraz to już na pewno musimy, bo jak się nie zgadamy, to zrodzi się żal i wzajemne pretensje. Kiedyś to zniknie na zawsze.

BYQO696VJ2

Przyjadę do domu i zaparzę sobie wielki kubek herbaty. Nie będę musiała jechać pociągiem do żadnej z miejscowości oddalonej o setki kilometrów. Z półki ściągnę kilka swoich ulubionych książek. Wieczorami nigdzie nie będę wychodzić. Moim jedynym marzeniem będzie zaspokojenie cichego pragnienia, by tutaj pobyć, posiedzieć razem z rodzicami, z którymi spotykamy się przy czajniku i przy stole.

Obecne, niezbyt trwałe znajomości rozpłyną się jak we mgle. Nawet się nie zorientujemy, gdy odpadną grupowe piwka i indywidualne kawki. Nie będziemy ich już potrzebować.

To nastąpi lada moment. U mnie ten czas powoli nadciąga. Ale nie jest mi z tym źle. Zostają w większosci tylko ci ludzie, z którymi mogę przede wszystkim odpocząć. Którzy nie wypytują. Nie oceniają. Z którymi patrząc w rozgwieżdżone niebo, czuję, że podbijam świat. Wdychamy zapach ogniska. Milczymy. A więź wzmacnia się sama – bez użycia słów.

Czasami chodzi tylko o obecność.

You Might Also Like