TEKSTY

Jeszcze w zielone gramy.

Jeszcze w zielone gramy.

While there’s life, there is hope.

Stephen Hawking

Oblałaś warunek. Wyrzucili cię z pracy. Mężczyzna twojego życia powiedział, że kocha kogoś innego. Wróciłaś do pustego mieszkania, osunęłaś się po drzwiach w cieniu korytarza i wpatrzyłaś w ciemnośćW lodówce został już tylko lód, sałata i wyschnięty ser. Youtube zapętla smutne piosenki. Marzysz u butelce wina. W ręku trzymasz tylko kubek z Gripexem.

Czujesz, że nie może być gorzej. Nie masz pomysłu ani na przyszłość, ani na teraz.

Im bardziej się starasz, tym bardziej wszystko wymyka ci się z rąk. Myślisz, że Chris Martin w Fix you mógł śpiewać o tobie. Mija kolejny rok i masz wrażenie, że w swoich marzeniach nie posunęłaś się ani o krok. Za dużo to wszystko kosztuje. Za mało masz szczęścia.

Każdy koniec jest jakimś początkiem nawet, jeśli myślisz, że już nic dobrego cię nie czeka.

ALE KOŃCA CZASEM NIE WIDAĆ.

W żołądku czujesz głód, choć masz wrażenie, że chwilę temu jadłaś dopiero śniadanie. Poranek minął, nim zdążyłaś się obejrzeć. Wysłałaś kilka maili, wypełniłaś kilka druczków, sprawdziłaś stan konta i terminy opłat rachunków. Zaadresowałaś paczkę ze zwrotem sukienki, kupiłaś rodzinie kilka prezentów. Jest tyle do zrobienia, a zaraz wszyscy wsiądą w tramwaje i wrócą z pracy do domów.

To już kolejny taki dzień.

W styczniu przestałaś je liczyć.

Myślisz o wszystkim, co ci w życiu nie wyszło. O pracach, z których odeszłaś, studiach, których nie dokończyłaś. O facetach, którzy zawiedli i bliskich, którzy odeszli. O tym, jak wiele złego może i ma się jeszcze wydarzyć. I choć funkcjonujesz na ostatkach sił – do wiosny jeszcze bardzo daleko.

Patrząc na nadjeżdżający tramwaj, myślisz o tym, jak by to było rzucić się teraz na ulicę. Podpinasz telefon do ładowarki i wkładasz ją do kontaktu, a wyobraźnia podpowiada, że w dłoni trzymasz widelec. Zadzierasz głowę do góry, chcesz zobaczyć niebo, ale widzisz tylko przybrudzoną chmurę, więc przenosisz wzrok na budynki i krawędzie, na których można balansować.

Tak, to już koniec.

Ale czasem końca nie widać.

TO TYLKO ETAP, CHOĆ BARDZO DŁUGI.

Zaparz kubek herbaty z malinowym sokiem jak za dawnych czasów. Usiądź w ciemnym pokoju, otul się kocem, zapal małą lampkę. I wyobraź sobie, że masz wszystko, za czym gonisz.

Budzisz się w wygodnym łóżku, przez żaluzje przeciska się wschodzące słońce, a z kuchni dobiega szum czajnika i zapach parzonej kawy. Poranki są spokojne, nigdzie nie jesteś spóźniona, jesz śniadanie przy kuchennym stole i trzymasz kogoś za rękę. Wychodzisz do pracy i wyglądasz pięknie, uśmiechasz się do kolegów, zamieniacie kilka słów i parę żartów.

Po południu masz czas dla siebie i czas dla bliskich. Wychodzisz na spacer, kupujesz kilka gałązek rabarbaru, umawiasz się z mamą w kawiarni. Wracasz w pełnym słońcu, wdychasz zapach bzu, grzejesz się w promieniach. Wieczorem pieczesz ciasto i przytulasz się do jego pachnącej koszulki, całujesz go w usta, w szyję, w ramiona.

Dla takich chwil warto tu zostać. 

Choć dziś jest tylko niebo zatrute nad głową i rozpacz w głębi ducha.

ALE SWIAT NIE KOŃCZY SIĘ DZIS.

Zawsze jest jakieś wyjście awaryjne. Wyjedź z miasta na dłużej, wyprowadź się w góry albo nad morze. Zakochaj się naiwnie i ufnie jakby to był pierwszy raz – tak po prostu, zwyczajnie, bez analizowania każdego ruchu i każdego dialogu. Zaadoptuj dużego psa o pociesznej mordce, wychodź na spacery, biegnij za smyczą. A nawet, co tam – zamknij się w domu na tydzień, pij wino i płacz.

Ale później wstań z ziemi, otrzep kurz z dżinsów i jak burza – w czarnych botkach idź do przodu. Walcz o siebie, stawiaj na swoim, nie cofaj się ani o krok. Bądź odważna, zamknij rozdział, przyznaj się przed sobą, że to był koniec. Nadciąga coś nowego, więc uszy do góry, jeszcze wszystko się ułoży.

Dopóki żyjesz, jest nadzieja.


Hej, długo pracowałam nad tym tekstem. Proszę, zostaw po sobie jakiś ślad – polub moją stronę na Facebooku, napisz komentarz albo udostępnij ten artykuł u siebie. Dla Ciebie to tylko moment, a dla mnie to dowód, że w dobie cięcia zasięgów moja praca ma jeszcze jakiś sens. Dziękuję, że jesteś. :)

                                                                                                                                      

You Might Also Like