Większość z nas zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, w jaki sposób wydaje pieniądze. Nie wiemy, w co inwestujemy gotówkę, nie wiemy, ile jej właściwie jest, a wszystko, co próbujemy raz na jakiś czas przeanalizować, kończy się jedynie na szacowaniu i przypuszczeniach.
“Wielką księgę wydatków” założyłam w styczniu na pierwszym roku studiów. Przez ten czas przeżywałam wzloty i upadki swoich sportowych ambicji, podróżowałam, chorowałam, inwestowałam w przedmioty, zmieniałam miejsca zamieszkania. Były okresy większej i mniejszej kontroli. Na przemian oszczędzałam albo żyłam chwilą. Bywało lepiej i gorzej – jak to w życiu. Może właśnie dlatego to najbardziej obiektywna lista, jaką możecie znaleźć w sieci.
Jeśli wydaje ci się, że jedyne sfery życia, na jakie wydajesz pieniądze to czynsz, jedzenie, kosmetyki i ubrania, pokażę ci jak bardzo się mylisz. Po przeczytaniu tego wpisu zrozumiesz, z jak potężnym Goliatem się mierzysz.
Oswój się z prawdą. Student jest zawsze biedny.
#1: CZYNSZ – PRAWDA I MITY
Dziś bawią mnie studenci, którym wydaje się, że 500 zł to spory wydatek. Fakt, to dużo – jeśli nie masz grosza przy duszy. Ale to konieczność, gdy decydujesz się na studia w większym mieście.
W Krakowie ceny mieszkań wahają się w granicach:
- 340-470 zł za pokój w akademiku*;
- 450-550 zł za pokój dwuosobowy;
- 600-800 zł za pokój jednoosobowy;
- 1100 zł i więcej za kawalerkę.
Zwykle cena zależna jest od standardu życia, jaki chcesz sobie zapewnić. Nie daj sobie wcisnąć wielkiej sumy za miejsce, które wymaga gruntownego remontu.
*Na podstawie cennika AGH.
#2: PRZEJAZDY TRAMWAJOWE
Chcesz chodzić na piechotę? Śmiało. Jeździć na rowerze? Proszę bardzo! :) Pamiętaj jednak, że bilet semetralny to wydatek około 180 zł za pięć miesięcy użytkowania na terenie miasta dowolnymi liniami tramwajowymi i autobusowymi*. Jeśli jednak przypadkiem zrobisz coś nie tak, grozi ci:
- 100 zł mandatu za przejeżdżanie rowerem przez przejście dla pieszych (nawet jeżeli to tylko cztery pasy…);
- 50 zł mandatu za przekroczenie ulicy w miejscu niedozwolonym;
- 120 zł za brak ważnego biletu MPK.
…A to i tak łagodne przypadki.
*Dane na podstawie informacji z serwisów MPK. Dla porównania: bilet semestralny po zniżce studenckiej w Krakowie kosztuje 182 zł, we Wrocławiu – 185.
#3: MEDIA
…czyli opłaty za prąd, gaz, wodę. Jeśli masz normalnego właściciela, zaliczka jest wliczona w proponowaną ci na wstępie cenę pokoju. Jednak o mediach na ogół jedynie się wspomina i rozlicza się je według zużycia. To koszt dodatkowych nawet 150 zł za trzy miesiące, które musisz wytrzasnąć choćby spod ziemi. Lepiej, żebyś o tym pamiętał.
Info extra: Nigdy nie bierz mieszkania z ogrzewaniem gazowym ani elektrycznym. Styczeń przeżyjesz, trzesąc się z zimna. Albo utoniesz w kosztach.
#4: DOŁADOWANIE DO TELEFONU
Jaaasne. Wcale nie będziesz dzwonił do rodziców, przyjaciół, banku, sekretariatu ani UPC. Może masz pakiet darmowych SMS-ów albo listę tanich połączeń, ale zazwyczaj ona gdzieś się kończy i musisz zapłacić.
W moim przypadku to koszt około 50 zł raz na trzy miesiące. Ale nie zdziw się, gdy nie oddzwonię już po dwóch. ;)
#5: ROZRYWKA I DROBNE PRZYJEMNOŚCI
Kino, teatr, koncert? Latte z przyjaciółmi albo obiad w restauracji? Randka? Bukiet kwiatów? Czekolada na gorąco?
Czasami najdzie cię ochota na jakąś małą przyjemność, a przyjemność kosztuje. To może być kawa z syropem albo recital ulubionego artysty. A jednak gdy jesteś na studiach, z reguły musisz sobie większość rozrywek darować. Chyba że potrafisz oszczędzać.
Chcesz mieć na to pieniądze? Szykuj jednorazowo od kilkunastu do ponad 100 złotych.
#6: ZDROWIE
Gdy pierwszy raz zachorujesz i odkryjesz, że na gorączkę nie masz nawet Gripexu (o termometrze nie wspomnę…), a w aptece wydasz kilkadziesiąt złotych na zapas leków, zrozumiesz, czym jest dorosłe życie.
Nieprzewidziane sytuacje spotykają nas na każdym kroku. Choroba może dopaść cię znienacka. Może zdrowy z ciebie okaz ryby. Ale podstawowe leki warto mieć, więc śmigaj do apteki i kupuj. Nikomu się nie chce wydawać na to kasy. Każdy woli przyjemności. Ale zdrowie jest najważniejsze i nie ma zmiłuj.
Miesięcznie – koszt około 15 zł.
#7: ODZIEŻ
Ubrania to nie tylko dżinsy i bluzki. To też cieplejsze podkoszulki, skarpetki, zapas bielizny, nowy pasek do spodni. Nie wszystko kupią ci rodzice. Nie zawsze będą mieli pieniądze.
Może chodzisz na zakupy raz na jakiś czas w ramach pocieszenia albo nagłej potrzeby zmiany stylu. Przez brak czasu i tłum ludzi, jesteś w stanie wydać kilkaset złotych naraz. W praktyce dochodzi do nawet 150 zł miesięcznie, z któych nie zdajesz sobie sprawy!
Jak tego uniknąć? Szykuj się na lumpy. Mit, że bywają tam tylko biedni ludzie bez pieniędzy i własnego stylu, został obalony już dawno. Do chodzenia “na ciuchy” wystarczy trochę cierpliwości i czasu. Nie musisz mieć nawet talentu.
#8: STUDIA
Legenda głosi, że edukacja w Polsce jest darmowa. No tak. Oficjalnie. Nieoficjalnie natomiast czeka cię cotygodniowe ksero notatek, kupno wymaganych książek i opłaty za przekroczenie terminu w bibliotece. Zeszyty. Długopisy. Cienkopisy. Markery. W sumie? Około 35 zł na miesiąc.
Zaciśnij zęby. Musisz.
#9: ALKOHOL
Kiedy już uwolnisz się od rodziców i nie grozi ci nocna awantura w domu, gdy wrócisz, chwiejąc się lekko na nogach, przez jakiś czas będzie ci się wydawać, że złapałeś wszystkie sroki za ogon. Weekendy będziesz spędzać z szumiącą falą procentów we krwi, szukając usilnie ludzi, których chciałbyś poznać.
To koszt około 40 zł miesięcznie – w wersji normal (piwo, drinki albo jedna Kadarka na każdą sobotę). Ale nie martw się – kiedyś zmądrzejesz i nocne powroty przestaną cię kręcić. A łóżko stanie się o wiele bardziej pożądanym kompanem niedoli niż butelka czystej.
#10: SŁODYCZE I NIEZDROWA ŻYWNOŚĆ
Pewnego dnia obudzisz się z marzeniem o cudownych wakacjach. Zaczniesz się zastanawiać, na co wydajesz tak dużo pieniędzy. I zmartwiejesz. Chipsy, pizza, KFC…? To będą pierwsze rzeczy, z których zrezygnujesz. Bo chcesz lub nie – nie są ci potrzebne do życia w żaden możliwy sposób. Jeśli je lubisz, wydajesz na nie od 40-60 zł miesięcznie. Zastanów się, czy warto.
Piosenka-przerywnik. Słuchaj, jeśli Ty też chcesz być bilionerem.
I czytaj dalej.
#11: JEDZENIE
Chcesz jeść dużo czy mało? Preferujesz zaplanowane posiłki czy jedzenie w biegu? Gotujesz sam, wozisz słoiki czy wykupujesz pakiet obiadów? Zdrowa żywność czy niezdrowa?
Wszystkie te pytania i odpowiedzi, które na nie udzielisz, warunkują ilość przeznaczanych przez ciebie pieniędzy na jedzenie. W zależności od tego, czy przez miesiąc zarządzasz głodówkę, postanawiasz wprowadzić dietę z Ewą Chodakowską czy żresz jak świnia, bo rzucił cię facet, wydajesz od 250 do 500 zł miesięcznie. Mężczyźni, rzecz jasna – jeszcze więcej. Bo są więksi.
Złota zasada: Na jedzeniu można najłatwiej zaoszczędzić, ale na jedzeniu oszczędzać nie warto. Musisz wiedzieć, gdzie jest granica pomiędzy zdrowym rozsądkiem a przesadą. Nie daj się zwariować. Miej głowę na karku.
#12: PODRÓŻE
Ile wydajesz na wakacjach, wiesz tylko ty sam. U przeciętnego studenta to od 1000 zł w górę. Co prawda w trakcie roku akademickiego zazwyczaj podróżujesz między uczelnią a swoim rodzinnym miastem, ale taki bilet też jest w cenie. Oczywiste?
W porządku. Nie powinno być więc dla ciebie zaskoczeniem, że powinieneś odkładać ponad 100-200 zł co miesiąc, jeśli nie masz rodziców, którzy nadal będą ci fundować wakacje mimo twojej wyprowadzki z domu.
#13: SPORT
Odkąd masz prawo zarządzać swoim czasem bez kontroli rodziców i odkąd możesz sięgnąć dosłownie po każdą wymarzoną formę zajęć – od warsztatów szydełkowania po taniec na rurze – kusi cię wszystko. Karnety wahają się w granicach od kilkudziesięciu do nawet 200 zł na miesiąc. Możesz stwierdzić, że cię stać.
Pamiętaj jednak, że sport to nie tylko karnety. To również odpowiedni sprzęt – potrzebny, bo zabezpieczający przed kontuzją. A jeśli chcesz osiągnąć namacalne efekty w szybkim czasie – może bedziesz musiał sięgnąć po suplementy. To dodatkowe kilkadziesiąt złotych miesięcznie i kilkaset jednorazowo w sklepie sportowym
To zabawa miła, choć droga. Ale warto w nią inwestować. Jeśli nie masz sprecyzowanych wymagań co do formy aktywności, wybieraj tani sport. Nawet jeśli brzmi to śmiesznie.
#14: AKCJE CHARYTATYWNE
Zaskoczony? I słusznie. Punkt ściśle alternatywny.
Może jesteś sknerą i nie lubisz się dzielić kasą (zwłaszcza nieswoją). A może masz miękkie serduszko i kiedyś ci skruszeje. I zechcesz wpłacić pieniądze na konto jakiejś fundacji, która jest ci szczególnie bliska. Albo dołączysz się do Szlachetnej Paczki.
Tak czy inaczej – warto mieć zarezerwowane w planach, że kiedyś komuś walniesz chociaż te dwie dyszki.
#15: KOSMETYKI
Może nie jesteś kobietą i nie potrzebujesz extra-tuszu, lakieru do włosów ani podkładu, ale jednak czasem zahaczasz o dział z kosmetykami. Dezodorant, szampon, płyn pod prysznic, pasta do zębów, golarka… Trochę tego jest, a to tylko podstawowe produkty. Nawet grzebień kosztuje. I za zgubione nożyczki do paznokci też trzeba płacić.
Zdziwisz się, gdy wszystko skończy ci się w jednym momencie? Kosmetyki to koszt około 30-150 zł miesięcznie.
#16: INWESTYCJE I DODATKI DO MIESZKANIA
Gdy pewnego dnia przyjdzie ci ochota na kotlety i w wynajmowanym mieszkaniu nie znajdziesz tłuczka, zacznie się czas inwestycji w przyszłość. Tłuczek, twój wierny towarzysz, zostanie ci na całe życie – będzie wędrował z tobą po wszystkich stancjach i akademikach, aż szczęśliwie zawrzesz związek małżeński.
Tego typu wydatków możesz mieć mnóstwo. Termos na herbatę. Zestaw sztućców. Żelazko. Tablica korkowa. Komplet igieł i kilka szpulek nici. Śrubokręt. Gwoździe. Baterie do lampki z Ikei. To wszystko sporo kosztuje i nigdy nie zobaczysz fizycznie zwrotu pieniędzy.
Pamiętaj: Nie ma w życiu nic cenniejszego niż czas. Czas można bardzo łatwo stracić, ale nie można go odzyskać. Czasu nie można kupić ani sprzedać. Czasu nie można naprawić. Czasu nie można cofnąć.
Jeśli możesz zainwestować w przedmiot, dzięki któremu choć trochę go zaoszczędzisz – nie wahaj się. Kupuj.
Przeciętny student wydaje w Ikei jednorazowo nawet do 400 zł.
#17: PREZENTY URODZINOWE
Może nie masz w nawyku kupowania wszystkim dookoła prezentów urodzinowych, ale zazwyczaj, gdy masz normalnych przyjaciół i rodzinę, sam też coś dostajesz. Na co dzień nie myślisz, że nadchodzi czyjeś święto. A potem w jednym miesiącu masz cztery imprezy pod rząd. I co? Skąd weźmiesz na to pieniądze?
Nie bądź sknerą. Odkładaj. Daj ludziom trochę radości.
#18: FRYZJER
Jeśli urodziłeś się łysy i tak ci zostało – gratuluję ;). Ja niestety raz na 2-3 miesiące muszę udać się do mojej fryzjerki i zapewniam cię – większość ludzi musi. Ciebie też to dotyczy.
Koszt? Około 25 zł jednorazowo, jeśli mowa tylko o podcięciu.
#19: KSIĄŻKI I E-BOOKI
No, dobra, geniuszu. Wpadłeś już na to, że warto zainwestować w czytnik? ;)
Czasami najdzie cię ochota, by mieć w tramwaju w łapach coś papierowego. I oby nie był to komplet chusteczek w styczniu przez to ogrzewanie gazowe. Generalnie, jak sobie walniesz taki hicior jeden czy drugi, takie 50 twarzy Greya, Pokolenie Ikea albo jakąś Grę o tron, to wydatek około 30-40 zł na jeden raz. Jak wydasz na książkę, może ci braknąć na kino.
Dlatego polecam czytnik. Jest drogi, ale w praktyce zaoszczedzisz kilkaset złotych w ciągu kilku miesięcy. Już nie wspomnę o całej masie innych zalet.
Chcesz kupować czas? Zacznij od czytnika. Na studiach będzie jak znalazł.
#20: WARUNEK
Warunek na studiach to coś, czego czasem nie możesz uniknąć. Jasne – większość studentów wręcz prosi się o niezaliczenie. Ale zdarza się, że nie masz na to wpływu. Po prostu. Wieloletni profesor upatrzy sobie ciebie na ofiarę albo zada ci pytanie, które cię zaskoczy, chociaż naprawdę się uczyłeś. Powodów, by cię uwalić, jest mnóstwo. Na czele z “limitem trójek, który już się wyczerpał”.
Niestety, na ogół trzeba uiścić opłatę od razu. W zależności od ważności przedmiotu lub ilości godzin, to koszt od 240-1200 zł za rok akademicki. I naprawdę nie ma sensu sobie wmawiać, że to twoja wina.
Bądź przygotowany. Życie nie jest sprawiedliwe.
PODSUMOWUJĄC
Jeśli weźmiesz do ręki kalkulator i spróbujesz podsumować wszystkie punkty, które wymieniłam, okaże się, że na życie potrzebujesz ponad 2000 zł. Pewnego dnia odkryjesz, że nie musisz mieć wszystkiego i zaczniesz kierować się priorytetami. Ta lista ma tylko pomóc ci dokonywać wyborów i selekcjonować potrzeby. Jest szczera, opracowana na podstawie rzeczywistych wydatków. Nie masz powodu, by mi nie ufać.
I jeszcze jedno.
Trzymając pieniądze w skarbonce i siedząc całymi dniami na uczelni, nie dowiesz się, jak być oszczędnym. Chcesz nauczyć się kontroli?
Wydawaj. I zarabiaj. Nie ma innej drogi.