TEKSTY

Gdybyśmy mogli umrzeć na próbę.

Gdybyśmy mogli umrzeć na próbę, ten jeden jedyny raz. Gdyby nam przyszło tak po prostu zachorować na dwa miesiące, na jeden dzień, na śmiertelną chorobę – tak tylko, by przekonać się, że nie straciliśmy w cierpieniu godności, że ból okazał się znośny, a samo umieranie przypominało zapadanie w głęboki sen – bez emocji, błogo, z poczuciem słuszności. Gdyby się okazało, że po drugiej stronie istnieje Bóg i naprawdę kocha wszystkich ludzi tak samo, a cała nasza wewnętrzna walka dobra ze złem to jakaś ściema – na końcu drogi każda decyzja mogła być jedynie sprawiedliwa i słuszna.

Gdybyśmy mogli zobaczyć to wszystko, przytulić się do kogoś i wrócić z powrotem – doprawdy, czy bylibyśmy dziś innymi ludźmi?

Każdy z nas rodzi się z naturalnym instynktem przetrwania. Szukamy w życiu bezpieczeństwa, a w razie ryzyka – walczymy, by znów je odzyskać. Pragniemy jednocześnie czuć się wolni i mieć wolę wyboru, a gdy zdobędziemy wystarczającą swobodę, by móc działać – poddajemy się. Zazwyczaj brak działania nie wynika z lenistwa, apatii czy bierności, ale lęku i braku poczucia sensu. Czego właściwie się boimy?

Przeczytaj też: Strach zaszyty w Twoich oczach

To zabawne, bo boimy się tego, czego w danym momencie każe nam się bać telewizja, prasa i media społecznościowe. Strachu nie budzą w nas wypadki, zawały, wylewy, śmierci samobójcze ani stłuczki, bo do nich jesteśmy przyzwyczajeni. Boimy się natomiast zamachów terrorystycznych, podróży samolotem i katastrof charakterystycznych dla odległych kontynentów. Dlaczego tak jest? Dlatego, że śmierć rozłożona w czasie i dawkowana po łyżeczce rusza trochę mniej. Nie zaskakuje. Nie zasmuca. Nie budzi w nas współczucia.

Tragedia pojedynczych jednostek nie zakłóca porządku dziennego. Tragedia mas, kataklizm tłumów rodzi w nas chęć niesienia pomocy, solidarnosć i podobne obawy. Później przestrzegamy naszych bliskich przed rzeczami, które najprawdopodobniej nigdy się nie wydarzą. Przestrzegamy nasze dzieci przed morderstwami w centrach dużych miast, ale nie mamy pojęcia o tym, że palą. Martwimy się o przyjaciół lecących do innych krajów, ale czujemy przyjemność, gdy pędzą nocą przez las 120 na godzinę. Jesteśmy tylko ludźmi i aż ludźmi. Jedyne, czym kierujemy się w życiu – to emocje.

Nie ma znaczenia, w jaki sposób zginął Twój najbliższy. Jego nieobecność dotyka i boli tak samo. Głęboko wierzę w to, że każdy z nas ma przypisany określony czas życia. Możesz nie wyjść z domu i uniknąć przysypania górską lawiną, ale tego dnia, w którym wybije ostatnia godzina, w Twojej głowie pęknie guz, o którym nie miałeś pojęcia i rozleje się krew, doprowadzając do nieodwracalnych zmian.

Każdego roku na drogach giną setki tysięcy ludzi, a kalecy, sparaliżowani i ci, którzy zostali jedynie draśnięci odłamkami szkła spinani się w jedno, wymijające słowo: ranni. Ich cierpienie nigdy nie zostaje zmierzone. Wywrócone do góry nogami życie staje się czasami dobrym materiałem na telewizyjny reportaż, ale to wszystko. Odebrane prawo jazdy, utracona praca, a czasem drobny błąd, który dostaje orzeczenie o winie i prowadzi do kary pozbawienia wolności. I głos sumienia, którego nic nie może zagłuszyć.

A my wciąż boimy się sięgania po przygodę i wychodzenia naprzód swoim lękom i obawom. Sport to kontuzje. Podróż to niebezpieczeństwa. Obcy ludzie to mordercy. Noc to gwałty. Samoloty – zamachy. Lekarze – choroby. I tak w kółko.

Uwierz mi. Twój czas nadejdzie. Może już za chwilę. Jest tyle możliwości, by umrzeć, że doprawdy – nie przewidzisz ostatecznej wersji. Jeśli nie boisz się jazdy samochodem, nie bój się katastrofy lotniczej. Jeśli nie boisz się powodzi, nie bój się też trzęsienia ziemi. Jeśli nie boisz się tego, co jest najbardziej prawdopodobne, nie bój się rzeczy odległych.

Jeśli jednak strach oblatuje Cię na myśl o podróży do obcego kraju – jedź tam. Jeśli doskwiera Ci nieuleczalny lęk wysokości – skocz ze spadochronem. Jeśli dotyka Cię obawa o własne zdrowie – idź do lekarza. Nie dręcz się rzeczami, na które nie masz wpływu. Zmień to, co możesz zmienić. Pokonuj własne słabości. Odradzaj się z popiołów. 

Nie możesz umrzeć na próbę. Na próbę nie możesz też żyć. Bierz to, co dostałeś od losu i nie stój w miejscu. Na końcu drogi zawsze czeka ktoś, kto przytuli Cię ciepło.

Nawet jeśli to będę tylko ja.

You Might Also Like