Kiedy się poznali, mieli siedemnaście lat. Wpadli na siebie przypadkiem, na internetowym forum. Ona – krucha blondyneczka, z figurą gwiazdy filmowej i wielką przeszłością pełną doświadczeń i wrażeń. On – wysoki brunet, o ciemnych oczach, łagodnym spojrzeniu i łagodnej naturze. Choć urody, to fakt, nie można im było odmówić, to jednak od życia potrzebowali czegoś więcej. I tak – znaleźli siebie.
Minął pierwszy miesiąc rozmów, dwa, potem trzy. Spotkali się i od pierwszej chwili już wiedzieli, że stoją w centrum czegoś ważnego naprawdę. Bez udziału ich świadomości, w tym ogromnym parku na Odrą rozegrała się między nimi jakaś magia.
I nawet jeśli nie miałaby trwać wiecznie, to – niechby trwała chociaż trochę.
TO BYŁA WĄTPLIWA INWESTYCJA.
Mieszkali ponad 300 km od siebie. Widzieli się zaledwie kilka razy w roku, spędzali ze sobą ferie i dłuższe święta. Na co dzień kontaktowali się jedynie przez Internet, smsowali albo dzwonili do siebie. Rozumiałam ich ufność, lojalność, obłędne zakochanie. Wspólne wartości i atrakcyjny wygląd. Ale dla mnie ten związek nie miał sensu.
Myślałam, że nie jest naprawdę, nie na sto procent. W tej pięknej miłości brakowało sprzeczek, kłótni o głupoty. Sadziłam, że gdy tylko wyjadą na studia i zamieszkają w jednym mieście, wszystko się rozpadnie. Nagle okaże się, że ten ideał nie jest idealny jak przez te kilka, niesamowitych dni w roku.
Zaręczyli się po czterech latach. W zeszłe wakacje. Mają plany na wspólną przyszłość i wspierają się we wszystkim, co robią. Ona siedzi w labolatorium, on czeka na nią z czekoladą. Świata poza sobą nie widzą, są jak Yin i Yang – na zawsze połączeni i dopełnieni.
Przestałam oceniać związki na odległość.
TĘSKNOTA POTĘGUJE ODCZUWANIE.
Tęsknota jest najłatwiejsza do ujarzmienia ze wszystkich smutnych uczuć. Można do niej przywyknąć, oswoić się i zaakceptować w pełni jak dobrego przyjaciela. Można o niej pisać poematy i długie listy. Tęsknota uszlachetnia, usprawiedliwia zapominanie i daje prawo skupienia się na drobnostkach.
Najmocniej i najpiekniej kochamy tych, z którymi nie widzimy się na co dzień, za którymi mamy prawo tęsknić. Bo tam, gdzie odległość, miłość budują ograniczenia, a wtedy liczą się tylko sprawy ważne, najważniejsze. To, co irytuje nas zazwyczaj, zmienia swój charakter. Staje się drobnostką, nabiera uroku. Liczy się bycie razem, bycie tu i teraz.
Chcemy widzieć tylko to, co współgra z naszymi wyobrażeniami, wspomnieniami szczęścia i słowami, których nie chcemy zapomnieć. W myślach najwięcej czułości poświęcamy tym, których zarys postaci jest wciąż wyraźny. Kochamy się w miłościach, w których istnieje wielka potęga chwil.
Tęsknota sprawia, że miłość nie powszednieje.
Dlatego tak ważne jest, by tęsknić.